Dyrektor: kom. 502 118 499
Sekretariat czynny:
poniedziałek - piątek 7:00 - 15:00
szkoła tel. (95) 755 91 20
przedszkole tel (95) 717 65 49
E - mail: sekretariat@spwedrzyn.pl
Dyrektor: kom. 502 118 499
Sekretariat czynny:
poniedziałek - piątek 7:00 - 15:00
szkoła tel. (95) 755 91 20
przedszkole tel (95) 717 65 49
E - mail: sekretariat@spwedrzyn.pl
Czwartek, 2024-05-16
Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja
Na spotkanie z polskim Bałtykiem wybrały się klasy III - VI. Szóstego czerwca, wczesnym rankiem uczniowie Szkoły Podstawowej w Wędrzynie wyruszyli na dwudniową wycieczkę do Kołobrzegu.
Pogoda sprzyjała, pan Marek - kierowca autokaru jechał bezpiecznie i przepisowo, a pan przewodnik Paweł zapoznał nas z nowymi przepisami unijnymi, więc w autokarze nie wolno było jeść ani pić. Miało to swoje dobre strony, bo nie było ataków choroby lokomocyjnej, ani bałaganu w autokarze.
Kołobrzeg przywitał nas piękną, słoneczną pogodą. Zwiedziliśmy katedrę, przed którą chodnik wyłożony jest z granitowych płyt, które kiedyś służyły jako odważniki na statkach w dokach portowych. Opowiedział nam o tym pan Paweł. Następnie obejrzeliśmy piękny ratusz, przed którym znajduje się fontanna z poruszająca się czarną kulą z wyrytymi kontynentami, imitująca kulę ziemską.
Na rynku przed ratuszem spotkaliśmy „rzemieślnika z dawnych czasów” wybijającego złote monety. Część z nas kupiła sobie taką pamiątkę. Kiedy przewodnik zapowiedział czas wolny, uczniowie ruszyli na podbój miasta, a panie do Czekoladziarni.
Spod ratusza udaliśmy się nad morze. Zwiedziliśmy latarnię morską i wzięliśmy udział w fantastycznej zabawie z prawdziwym piratem. Emocji było co niemiara.
Zakwaterowanie było w Bukowym Dworku, gdzie szaleliśmy do pierwszej w nocy. Dłużej nie pozwoliła nam pani Kasia.
Drugi dzień wycieczki spędziliśmy w większości w Western City. Oj działo się tam, działo, długo by opisywać. Ostatnie dwie godziny spędziliśmy na plaży. Wojowaliśmy z morskimi falami, budowaliśmy zamki na piasku, spotkaliśmy tez prawdziwego kataryniarza z dwoma papugami, które potrafiły mówić.
Kiedy pan Paweł rozdał wszystkie nagrody, po podsumowaniu wielu konkursów i zapytał czy chcemy zostać, głośno zawołaliśmy taaak! Wracaliśmy do domu pełni wrażeń i niedosytu.
Największym zaskoczeniem było jednak to, że nasz przewodnik okazał się dziennikarzem sportowym Gazety Lubuskiej, a wyjazd z nami, był jego pierwszym. Pochwalił nas, a my powiedzieliśmy, że jeśli wytrzymał z nami, to da sobie radę z każdą grupą wycieczkową. Życzymy panu Pawłowi powodzenia.
B.Sz.